Jeżeli mamy w klasie uczniów dyslektycznych, musimy wiedzieć, co jest niezwykle ważne w kontaktach z nimi, na co zwracać uwagę, o czym pamiętać.
I tak:
- Konieczne jest budowanie w nich poczucia własnej wartości, zaufania do siebie, w relacjach z nami – poczucie fair play ( ułatwia osiągnięcie tego celu właśnie zespół wyrównawczy lub konsultacje indywidualne).
- W gimnazjum (po sześcioletnim okresie „walki z matematyką”) możemy mieć uczniów dyslektycznych z trwałymi urazami psychicznymi i wstrętem do matematyki. Pokonanie takiego nastawienia jest bardzo trudne, ale w wielu przypadkach możliwe (często kontakt z nauczycielem pozwala pokonać wiele uprzedzeń, odblokować zahamowania i zmniejszyć niechęć do przedmiotu).
- Dyslektykom nie można zbyt często wytykać błędów, a już na pewno nie wolno czynić tego publicznie (to najprostsza metoda obrzydzenia im matematyki, i pisania w ogóle na stałe).
- Trzeba stwarzać sytuacje, w których uczniowie sami korygują swoje błędy. Można to robić w sposób dyskretny i przyjazny.
- Uczeń z problemami w matematyce powinien siedzieć blisko nauczyciela, by łatwiej i szybciej uzyskać pomoc, poza tym ma wtedy większą możliwość koncentracji na zadaniach. Nauczyciel nie może jednak posadzić w ten sposób ucznia „na siłę”, powinien go jakoś przekonać i uzasadnić, że to mu się opłaci (najlepiej właśnie w kontakcie indywidualnym lub poprzez rodziców).
- Uczniowie z trudnościami w uczeniu się matematyki nie powinni być wyrywani do natychmiastowych odpowiedzi, należy dawać im więcej czasu na odpowiedź, stosować umiejętnie pomoc w formie zachęty i potwierdzenia wzrokowego, że uczeń dobrze wykonuje zadanie.
- W przypadkach, gdy uczeń nie radzi sobie z wyobraźnią przestrzenną, trzeba odwołać się do modeli, rysunków, przedmiotów rzeczywistych.
- W przypadku trudności z rachunkami, należy umożliwić korzystanie z kalkulatora (wcześniej trzeba ustalić jednak zasady korzystania z niego w trakcie np. sprawdzianów, tak by pozostali uczniowie nie mieli o to pretensji).
- Również przy rachunkach na ułamkach warto odwoływać się do sytuacji rzeczywistych wszędzie tam, gdzie jest to możliwe, np. zapytać: Ile połówek chleba uzyskasz, dzieląc dwa chleby? Zamiast – Jaki będzie wynik dzielenia liczby dwa przez ułamek ½?
- Można zrezygnować z pytania ucznia dyslektycznego o wyjaśnienie reguł, definicji czy twierdzeń, jeżeli prawidłowo je zastosował, a nie potrafi sformułować słownie problemu.
- Jeżeli uczeń (mimo polecenia nauczyciela) w czasie sprawdzianu nie ma obliczeń pisemnych, a prawidłowe wyniki tych obliczeń, (przy czym wiemy na pewno lub podejrzewamy z dużym prawdopodobieństwem, że ma specyficzne trudności z matematyki), sprawdzamy na podobnych przykładach samodzielność pracy takiego ucznia i uzyskujemy mu zadanie, mimo braku obliczeń pisemnych.
Ogólna zasada postępowania powinna być taka:
Budować na tym, co uczeń potrafi i robi dobrze, oraz szukać dla niego takich możliwości działania, nawet poza matematyką, w których miałby szansę na osiągnięcie sukcesu i rozwijanie zaufania do samego siebie.